
Brevety
Brevety, brevety, od startu do mety
Choć czasem pogoda ostudza podniety
Nie prędkość, nie średnia, nie miejsce na mecie
Lecz myśl przystąpienia i jazda w brevecie.
Brevety, brevety, od startu do mety
Choć czasem zła forma ostudza podniety
To jednak jest lepsze, niż nocne balety
A walka z lenistwem, ma wielkie zalety.
Brevety, brevety, od startu do mety
Czas gna na początku, tak szybko, o rety!
Nie czujesz zmęczenia i gnasz jak szalony
Czas kończyć i wracać do dzieci i żony.
Brevety, brevety, od startu do mety
Strawiłeś przed chwilą barowe kotlety
Znów wsiadasz na rower i jedziesz zbolały
Nie znajdziesz tu sławy, pieniędzy i chwały.
Brevety, brevety, od startu do mety
Choć wielu dokoła powiada – to bzdety
Ja jednak, znów jadę i trawię kotlety
I widzę w tym wszystkim, już same zalety
[Paweł Pawłowicz]